Lepiej zapobiegać niż leczyć: konieczność monitorowania wypłacalności kontrahentów to nie wymysł

Rynek cechuje się silnymi powiązaniami pomiędzy przedsiębiorcami i ich kontrahentami. To, czy danej firmie się powiedzie i odnotuje w określonym czasie satysfakcjonujące wyniki finansowe, uzależnione jest nie tylko od niej samej. Na sukces przedsiębiorcy ogromny wpływ ma również postawa podmiotów, z którymi współpracuje. Można zatem powiedzieć, że są oni od siebie do pewnego stopnia uzależnieni. Niewykonanie zamówienia w terminie, opóźnianie się z zapłatą należności czy inne przejawy nienależytego wykonywania obowiązków przez kontrahentów mogą odbić się negatywnie na kondycji finansowej przedsiębiorcy. Nie ulega zatem wątpliwości, że staranna weryfikacja kontrahentów dokonywana nie tylko na etapie poprzedzającym zawarcie umowy, ale również później – w toku współpracy – jest kluczowa dla zapewnienia niezakłóconego funkcjonowania przedsiębiorstwa.

 

Przedsiębiorcy obawiają się słabej kondycji finansowej kontrahentów

Wyniki badań przeprowadzonych wśród przedsiębiorców przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości wskazują jednoznacznie, że jedną z głównych obaw powstania stanu niewypłacalności stanowią opóźnienia w płatnościach ze strony kontrahentów. W latach 2014 – 2018 powyższa okoliczność była najczęściej wskazywanym przez przedsiębiorców czynnikiem mogącym prowadzić do utraty przez nich płynności finansowej.

 
W jaki sposób weryfikować kontrahentów

Aspekty, na które należy zwrócić szczególną uwagę badając podmioty, z którymi wchodzi się w relacje biznesowe, będą różne w zależności od m.in. branży, w jakiej się działa, charakteru współpracy pomiędzy przedsiębiorcami czy instrumentów prawnych, które mają służyć zabezpieczeniu należytego wykonania umowy.

W każdym wypadku jednak podstawowa kontrola kontrahenta powinna sprowadzać się do aktywnego pozyskiwania informacji na temat jego płynności finansowej podmiotów. Przykładowo aktywność ta powinna przybrać postać:

  1. pozyskiwania informacji na temat kondycji finansowej kontrahenta już na etapie zawierania kontraktu. Bardzo często w umowach można znaleźć zapewnienia stron o ich zdolności do należytego wykonania ciążących na nich obowiązków. Trzeba mieć jednak świadomość, że samo postanowienie nie gwarantuje, że dane w nim zawarte są zgodne z prawdą (rzeczywistym stanem prawnym i faktycznym). Takie postanowienie samo w sobie nie stanowi zatem skutecznej ochrony przed nielojalnością kontrahenta, może być co najwyżej być pomocne w dochodzeniu odszkodowania w przypadku niewywiązania się przez drugą stronę z warunków umowy;
  2. systematycznego badania kondycji finansowej swoich kontrahentów w toku współpracy. Nie można wykluczyć, że nawet prężnie działający przedsiębiorca może napotkać trudności finansowe już w trakcie realizacji kontraktu. Istotne jest zatem trzymanie ręki na pulsie i bieżące weryfikowanie informacji napływających od kontrahenta, jak i pozyskiwanych z innych źródeł. Ważną rolę w tym zakresie może również odegrać odpowiednio sformułowana umowa zapewniająca przedsiębiorcy prawo do bieżącego monitorowania sytuacji finansowej kontrahenta oraz sposobu wykonywania przez niego przedmiotu umowy;
  3. śledzenia na bieżąco informacji mogących mieć wpływ na sytuację ekonomiczno-finansową przedsiębiorstw z określonych branży na rynku. Na pozycję przedsiębiorcy wpływ mają również warunki panujące na rynku. Odpowiednio wczesna identyfikacja zjawisk, które wpływają na poziom koniunktury, pozwoli ocenić perspektywy dalszego rozwoju kontrahenta, a tym samym i szanse należytego wykonania przez niego umowy;
  4. odpowiednio wczesnego reagowania w przypadku pogorszenia sytuacji finansowej kontrahenta. Nie należy również bagatelizować jakichkolwiek przejawów nieprawidłowego wykonywania umowy przez drugą stronę (np. opóźnienia w płatnościach, dostarczanie niekompletnych, obarczonych wadami towarów). Podjęcie w odpowiednim momencie decyzji o dochodzeniu roszczenia (czy to polubownie, czy na drodze sądowej) w wielu przypadkach zwiększy szansę na uzyskanie zaspokojenia. Także tutaj pomocna może okazać się odpowiednio sformułowana umowa. Należy jednak mieć świadomość, że niewypłacalność kontrahenta może prowadzić do ogłoszenia jego upadłości lub wszczęcia postępowania restrukturyzacyjnego. Zatem, aby przewidziane w umowie zabezpieczenia przyniosły w przyszłości oczekiwane rezultaty, muszą być odpowiednio dobrane, przy uwzględnieniu specyfiki wspomnianych postępowań.
 
Korzyści związane z bieżącym monitorowaniem kontrahentów

Dlaczego warto rozważyć wdrożenie procedur monitorowania wypłacalności kontrahentów? Odpowiedź jest prosta – tylko w takim wypadku przedsiębiorca jest w stanie w porę wykryć pierwsze symptomy kryzysu finansowego u swojego kontrahenta, a co za tym idzie, może również odpowiednio wcześnie reagować. Nie jest zatem przesadą stwierdzenie, że monitoring niewypłacalności może być narzędziem do skutecznego odzyskiwania należności.

Bagatelizowanie przejawów niewypłacalności drugiej strony i zwlekanie z dochodzeniem należności w wielu wypadkach może prowadzić do zgubnych rezultatów. Brak aktywności może doprowadzić do sytuacji, w której odzyskanie należności od kontrahenta okaże się niemożliwe bądź wiązać się będzie z nadmiernie wysokimi kosztami. Przykładowo można wskazać na niechlubną praktykę wyzbywania się składników majątkowych przez dłużników w celu uniknięcia skierowania do nich postępowania egzekucyjnego.

Nie można wykluczyć również sytuacji, w której przedsiębiorca przed wyegzekwowaniem roszczenia wystąpi z wnioskiem o ogłoszenie upadłości lub wszczęcie postępowania restrukturyzacyjnego. W toku tych postępowań obowiązują odrębne reguły zaspokajania wierzycieli, a zatem uzyskanie zapłaty nie będzie już tak proste jak dotychczas (o czym szerzej pisaliśmy w artykułach: Wpływ postępowania upadłościowego na zobowiązania dłużnika oraz W jakim stopniu wierzyciele mogą liczyć na zwrot długu). Jakkolwiek postępowania te z założenia mają prowadzić do możliwie pełnego zaspokojenia wierzycieli, bardzo często zapłata należności ulega odroczeniu. Przykładowo, może się okazać, że kontrahent poinformuje o czasowej niemożliwości dokonania zapłaty za odebrany już przez niego towar z uwagi na otwarcie względem niego postępowania restrukturyzacyjnego. W zależności od wielkości zamówienia nieotrzymanie przez przedsiębiorcę zapłaty na czas będzie miało różny wpływ na jego płynność finansową. Nie można wykluczyć sytuacji, w której brak terminowej zapłaty przez kontrahenta doprowadzi do utraty płynności finansowej przez kolejny podmiot – przedsiębiorcę.

Podsumowanie

Na rynku spotkamy zarówno firmy, które przyjmują pozycję bierną, jak również i takie, które w sposób aktywny, na bieżąco badają kondycję finansową swoich kontrahentów. Wydaje się, że napływające zewsząd informacje o rosnącej liczbie podmiotów niewypłacalnych, a co za tym idzie wszczynanych postępowań upadłościowych i restrukturyzacyjnych, wzmacniają przekonanie o randze problemu. Można mieć zatem nadzieję, że świadomość przedsiębiorców na temat korzyści płynących z wdrożenia instrumentów służących zapobieganiu skutkom niewypłacalności kontrahentów będzie rosła. Aktualne zatem również w tym przypadku pozostaje powiedzenie, że lepiej jest zapobiegać niż leczyć. Aktywna postawa przedsiębiorcy, o której mowa powyżej, w wielu przypadkach pozwoli na uzyskanie zaspokojenia bez konieczności wikłania się w procesy sądowe i ponoszenia związanych z tym dodatkowych kosztów.

 

Autor: Zbigniew Drabik